25 kwietnia 2024
Jak zorganizować wczasy za granicą na własną rękę?

Jak zorganizować wczasy za granicą na własną rękę?

Jak zorganizować wczasy za granicą na własną rękę?

Jak zorganizować wczasy za granicą na własną rękę? Podróże to piękna pasja. Nie tylko mamy niepowtarzalną możliwość zobaczenia nowych, pięknych miejsc, ale przede wszystkim poznania nowych kultur, kuchni i poznania obcych zwyczajów. Bez względu na to, czy zdecydujemy się na pobyt w hotelu, wycieczkę objazdową, czy też inną formę podróżowania. Chyba jednak na najpiękniejsze – i najbardziej niezapomniane – doznania możemy liczyć wtedy, gdy wakacje za granicą organizujemy sami decydując o tym, co dla nas ważne. Czy to możliwe? Oczywiście! I wbrew pozorom, wcale nie takie trudne ani drogie. Zainteresowanych tematem zapraszam do dalszej lektury.

Po pierwsze i najważniejsze, pieniądze – jak zaopatrzyć się w lokalną walutę?

Wybierając wakacje za granicą, musimy wyposażyć się w środki pieniężne. I to nie tylko na przejazd (lub przelot), ale przede wszystkim na pobyt, opłatę hotelu, wyżywienie itp. Możemy oczywiście iść do kantoru. Albo wypłacać walutę danego kraju bezpośrednio z bankomatu. W obu przypadkach wyjdziemy na tym, jak przysłowiowy „Zabłocki na mydle”. Możemy wreszcie skorzystać z zasobów sieciowych. Miejscem, gdzie korzystnie będzie można wymienić walutę jest polski serwis walutomat.pl. Pieniądze możemy wymieniać z innymi użytkownikami za pomocą przelewu z konta (wpłacić na konto walutowe) albo przesłać do docelowego punktu za granicę (np. opłacić wejściówkę do muzeum lub hotel). Co ważne, przy tych transakcjach nie ma spreadu (różnica między kursem kupna, a sprzedaży). Zapłacimy jedynie niewielką prowizję od transakcji. Pamiętajmy też o tym, że obecnie większość krajów wchodzących w skład Unii Europejskiej posługuje się ujednoliconą walutą, Euro.

 

Koszty wakacji zagranicznych z biurem podróży

Jak zorganizować wczasy za granicą na własną rękę?
Jak zorganizować wczasy za granicą na własną rękę?

Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że biura turystyki zagranicznej narzucają olbrzymie marże. Tak naprawdę, za pobyt dla pary na dziesięć dni przyjdzie nam zapłacić często grubo ponad pięć-sześć tysięcy. To sporo, a tak naprawdę za tę kwotę mamy jedynie zagwarantowany transport, pobyt w hotelu, wyżywienie (dostępne w określonych godzinach) oraz opiekę rezydenta, który najczęściej oferuje wycieczki fakultatywne z biura po niekorzystnych cenach.

Podróżując na własną rękę, to my decydujemy o tym, kiedy i gdzie jemy, gdzie robimy zakupy. Tak naprawdę każdy kraj ma swoje markety discount i zrobienie budżetowych zakupów (nawet bez znajomości podstaw angielskiego) nie stanowi problemu. Wakacje za granicą to także niezapomniana szansa, by odwiedzić lokalne knajpy, targowiska i urokliwe uliczki. Coś, czego z grupową wycieczką na pewno nie doświadczymy. Szczerze polecam także korzystanie z lokalnych środków komunikacji miejskiej. Pozwala nam to nie tylko dojechać w mało znane miejsca, ale także zetknąć się z niezapomnianym, lokalnym folklorem. Bardzo często w miejscowościach turystycznych funkcjonują także firmy oferujące wynajem samochodów po atrakcyjnych cenach. W niektórych lokalizacjach (np. na Maderze) to jedna z niewielu możliwości, która pozwoli na odkryć serce tej pięknej wyspy.

Co z noclegami?

Obecnie, coraz więcej ludzi wyjeżdżając na wakacje za granicą decyduje się na korzystanie z serwisu Airbnb czy booking.com. Pierwszy oferuje wynajem pokoju lub mieszkania bezpośrednio od właścicieli. Pomimo tego, że płatność uiszczamy z góry, portal bardzo dba o swoją opinię i pomaga w kwestiach spornych. Z kolei, booking.com to ogromna baza punktów noclegowych na całym świecie. Jest cały czas poszerzana i oferuje konkurencyjne ceny.

O czym jeszcze warto pamiętać?

Przede wszystkim – o ubezpieczeniu. Najlepiej w zakresie rozszerzonym obejmującym opiekę medyczną i sporty ekstremalne. Dokładnie przeczytajmy OWU wybranego ubezpieczyciela, aby sprawdzić, jaką oferuje sumę gwarancyjną, jakie świadczenia medyczne są nim objęte, a przede wszystkim, jakie przesłanki wyłączają odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń. Często wycieczki fakultatywne oferują możliwość zobaczenia tych miejsc, do których dotrzemy za grosze miejscowym autobusem lub tramwajem. Mało tego, podróżując tylko z biurem podróży raczej nie zobaczymy nic ponadto, co zostało opisane w przewodniku turystycznym.

Podróżując na własną rękę, nie jesteśmy ograniczeni niczym poza własną pomysłowością i budżetem. Pamiętajmy także o tym, że wycieczki oferują także biura lokalne. Często są one organizowane co kilka dni, a zapłacimy za nie dużo mniej. Chociaż tutaj dla niektórych barierę może stanowić język obcy. Próżno oczekiwać, aby przewodnik posługiwał się językiem polskim. Najczęściej używane to angielski, niemiecki, rzadziej francuski lub włoski.

Wakacje za granicą na własną rękę. Czy warto spróbować?

Uważam, że zdecydowanie tak. Nie tylko oszczędzamy sporo pieniędzy (dla przykładu, wycieczka z biurem podróży do Hiszpanii na Teneryfę za tydzień dla pary to koszt od sześciu do niemal dziesięciu tysięcy w jednym z najbardziej znanych biur podróży). Sami zrobimy to o trzydzieści – czterdzieści procent taniej, ale przede wszystkim robimy to po swojemu. Nic tak nie denerwuje, jak usłyszenie, że ciepły obiad nie będzie już serwowany, bo spóźniliśmy się o pół godziny podziwiając widoki.

Poza tym, żadna wycieczka zorganizowana nie zapewni nam tego dreszczyku emocji i podniecenia, kiedy naprawdę możemy zetknąć się z lokalną kulturą. Jeżeli sam pomysł nas stresuje, zacznijmy od kraju położonego bliżej. Piękne są Czechy, Słowacja oraz Włochy, a do każdego z tych miejsc dojedziemy autem lub autokarem. Pozostaje mi życzyć Wam szerokiej drogi i samych udanych podróży. Do zobaczenia na szlaku!

Wakacje na Sardynii
Piazza San Nicola 5
07020 Loiri SS, Włochy
+393314126886
www.wakacjenasardynii.pl